środa, 2 marca 2011

Przygoda w Brzesku

Pewnego razu na pewnym forum dostałem ciekawą prywatną wiadomość...
Witaj :)
Przypadkiem, lub też nie... trafiłam na to forum.
Chciałabym wiedzieć skąd jesteś, a przynajmniej jak daleko od Krakowa mieszkasz i na jakim etapie jest Twoja edukacja w opisywanym przez Ciebie kierunku?
Moja agencja potrzebuje przystojnego barmana, który zrobi pokaz flair bartendingu na imprezie naszej klientki. Imprezy odbędą się 25 lutego i 8 marca. Jeżeli byłbyś zainteresowany, musiałabym najpierw zobaczyć jakąś próbkę Twoich umiejętności. Jeżeli jesteś dobry, dam Ci te dwa zlecenia, a potem pomyślimy jak znaleźć Ci pracę za barem w Krakowie.
pozdrawiam
Daga 

Odpowiedziałem...
po prostu byłem szczery. Nie mam doświadczenia za barem jako flair bartender, nigdy nie robiłem pokazu na żywo przed publicznością, sam szukam okazji do nauczenia się tego fachu na poziomie profesjonalnym. Więc gdybym był głównym barmanem i zrobiłbym pokaz i wszystko miałbym prowadzić robiąc dla wszystkich drinki - no nie wiem jakby wyszło wtedy... chcę takie coś robić ale nie mam na razie kompetencji i umiejętności do tego więc jak zadzwoniła do mnie wytłumaczyłem jej moją aktualną sytuacje i chęć pomocy szukania ludzi, którzy zrobią to na wysokim poziomie a ja jako pomocnik (bar boy) po prostu będę pomagał i uczył się od niego jak się to robi. Wszedłem na internet i szukam ludzi... dzwonię do Międzynarodowej Szkoły Barmanów i Sommelierów i się pytam czy jest taka możliwość zatrudnienia barmana, który zrobi flair show. Potem dzwoniłem do Krakowskiej szkoły barmanów także pytając się o to samo. Przez e-mail wysłałem dane i kontakty. Powiedziałem jej, że znam przyjaciela z Krakowa, który ma dziewczynę, która uprawia flair i ona może to zrobić. Okazało się, że to ma być tylko facet, bo to impreza z okazji dniu kobiet więc to jest babska impreza. To był poniedziałek, sprawa z barmanem ma być załatwiona do środy a w piątek impreza. Przyjaciel powiedział, że porozmawia z dziewczyną i da znać we wtorek/środa. Jest sytuacja patowa, do tych barmanów ze szkół profesjonalnych drogo kosztują a potem się okazuje, że tak czy siak dziewczyna przyjaciela nie może, bo ma plany w piątek a znajomi, których zna (robiła kursy flair) którzy mają osiągnięcia w zawodach flair - jeden jest w Londynie a drugi szykuje się na zawody w Warszawie. Może wyjść taka sytuacja, że może... ja sam mam to wszystko ogarnąć? Dopiero jest początkujący i zaczynam swoją przygodę i od rzucenie mnie w głęboką wodę... lubię to osobiście, bo czegoś mnie to nauczy ale w tym przypadku chcę, żeby wyszło na tip top. Niestety/stety flair bartenderów w Polsce jest mało i jak tak potrzebują nagle okazuje się, że albo nie mogą albo nie ma. Na całe szczęście przez Dagi znajomi znajomych znalazła na facebooku barmana, który jest jak się okazało Mulatem. Bardzo się cieszę z tej sytuacji, że tak została rozwiązana! I oczywiście jako pomocnik z chęcią i z przyjemnością pomogę!
Dzień przed imprezą - czwartek - dostaję na e-mailu jakie drinki będą robione na tej imprezie... drukuje i oglądam filmy na youtube, żeby się porządnie przygotować. 
Piątek
Biorę torbę i się pakuję. Na wszelki wypadek książka Nowickiego "Nowe Vademecum Barmana", kartkę z drinkami, shaker od wujka, butelkę plastikową z shakerem metalowym bostońskim, buty eleganckie, które tak nie były potrzebne. Zakładam koszulkę aka hawajską, którą kiedyś kupiłem w ciucholandzie za złotówkę. W końcu się przyda! Idę na przystanek i jadę busem do Brzeska - jestem ciekaw co ciekawego się dziś wydarzy... a wydarzyło się sporo.
Niech to szlag! Nie wiedziałem, że będą takie korki jadąc busem a mieli po mnie przyjechać o 15.45 ale przez te korki przyjechałem o 16.30. Będąc w Brzesku wynająłem taksówkę, bo ktoś miał po mnie przyjechać do McDonalda a ja nie wiedziałem gdzie to jest a na piechtę 20 minut się idzie.Siedząc tam rozmawiałem z pewną ładną panią i rozmawialiśmy o kawach, bo mnie to interesowało i chcę w przyszłości zrobić kurs baristy. Ktoś do mnie dzwoni... Pan Paweł i mówi że jedzie po mnie. Wychodzę i to uczucie gdy wiesz, że ktoś ma przyjechać do Ciebie autem nie wiadomo kto i myślisz, że to może ten Pan tym autem? Jedzie auto i Pan w środku skinął do mnie głową... wsiadam i jedziemy! Przywitaliśmy się i spokojnie rozmawialiśmy na "ty". Okazało się, że Dagmara potrzebuje lodu! Hehe, no to załatwiamy! W jednej stacji benzynowej nie ma... w drugiej także... w sklepie nie ma. Jedziemy myśląc jak zdobyć 1kg lodu? Widzę gospodę i mówię, że jako praktykant na kelnera na pewno w takich restauracjach jest lód. Wchodzimy i mina kelnera (i szefowej!) bezcenna. "Poproszę 1kg lodu... ale nie do jedzenia tylko do drinów...". Zaskoczeni, że pierwszy raz ktoś o to prosi. Mówimy jaka jest sytuacja i że nie możemy nigdzie kupić ten cholerny lód!
Zamieszanie w gospodzie pt. jak to rozwiązać z tym lodem? Ile może kosztować? Jak to przenieść?
Okazało się, że jest lód i z chęcią 5 litrów lodu dadzą do pojemnika ale nie wiedzą ile to oficjalnie kosztuje... dopiero od szefa kuchni dowiedzieli się, że trzeba zapłacić... 20 złotych! No OK, bierzemy wiadro z lodem i jedziemy na imprezę. Co za przygoda z lodem (nie dość, że trzymałem kubeł lodu między nogami i marzły mi klejnoty) i dowiedziałem się czegoś nowego... ile kosztuje lód!
Impreza jest koło Brzeska w miasteczku czy na wsi zwana Gosprzydowa w karczmie
Wchodzę nosząc lód już komuś dając. Witam się i poznaję ze wszystkimi, poznaję Dagmarę (sympatyczna kobieta) i Effioma barmana z którym mam współpracować. Logistyka baru, co będzie potrzebne a co nie oraz plan imprezy i działania. Drinki, które wydrukowałem okazało się, że nieaktualne (po prostu improwizacja będzie), plany działania i oraz dowiedzenie się o co chodzi :D Impreza hawajska gdzie bawią się świetnie ponad 20 kobiety w wieku 20-40 (i wyżej) lat a my barmani z tymi hawajskimi kwiatami z bibuły na szyi mówimy między sobą nt, barmaństwa. Okazało się, dzięki Bogu, że dobrze, że posłuchałem intuicji, żebym był jako pomocnik barmana a nie jako główny nalewacz! Nawet teraz nie jestem w stanie sobie wyobrazić jakby to wyszło! Od razu kobitki zapragnęły pić więc szybko robimy drinki na 40 osób, ja dodaje lód, Effiom dolewa sok pomarańczowy, ja dodaję potem finlandie z Żórawiną i dodaje słomki a kelnerzy biorą i rozdają. Sporo szczegółów dt. robienia drinków się nauczyłem! Zobaczyłem flair głównego barmana. Może mam większy zasób tricków ale Effiom ma umiejętność, że ładnie się powtarza i wykonuje tricki bez upadków. Ja mam taki styl, że kocham eksperymentować i robić hardcore tricki, które bardzo efektywnie wyglądają ale jest większe prawdopodobieństwo, że upadnie. Na dodatek dowiedziałem się, że są różne rodzaje plastikowych butelek - on miał w kształcie Finlandii gdzie nie da się robić kołowrotków, ja akurat mam kształt Malibu...
Feedback:
- istnieją inne kształty plastikowych butelek
- można rzucać trzema rodzajami butelkami - Malibu, Findlandia i Liberte Ron Blanco White Rum (Effiom tym rzucał) - reszta butelek nie nadaję się do tego (albo krótka szyjka albo niekomfortowa obudowa)
- różnica jest między plastikową butelką a szklaną - w sensie podświadomym, nie jestem przyzwyczajony rzucaniem szklaną butelką więc boję się w ogóle rzucić, żeby nie upadło.
- ludzie nie patrzą na efektywne tricki tylko liczy się to, żeby rzucać i jak najmniej upadało
- nauczyłem się jednego tricku barmańskiego, które mi zależało ale nie wiedziałem jak to zrobić
- barman sprząta, czyści ladę barową, bo alkohol się wylewa robić drinki oraz musi umieć w sposób za pomocą słów dowiedzieć się jaki drink klient pragnie, który nie zna się tym.
- barmaństwo jest super i sporo pracy przede mną w tym zakresie!
- dowiedziałem się  bliżej o życiu flair bartenderów i o Flair Factory i że Effiom wszystkich zna =]
- można połączyć pracę za barem jako pasję i łączyć ze studiami (przykład głównego barmana)
- barman musi być cierpliwy i ciągle się uśmiechać (rada Effioma)
- szczególiki, że alkohol leje się na lód, żeby ładny efekt powstał, najpierw lód potem płyn ciekły i takie tam
- większe doświadczenie w zakresie znajomości i wykonywania drinków
- rzuca się pustymi butelkami; ewentualnie nalane do 40ml (max 80ml) - nigdy pełnymi, bo będzie się wylewało.
- barman jednak ma czas czasem dla siebie :D
- i sporo innych rzeczy
Nagle został zapowiedziany występ barmański - na pierwszy ogień idzie Effiom, ja miałem na zadanie zbieranie shakera czy butelki jak upadnie. Teraz realnie zobaczę (i uczę się naśladując) co barman robi podczas występu. Oczywiście upadało mu 3 razy ale w takiej sytuacji nie przejmuje się i rzuca dalej (on miał przygotowane 3 butelki z white rumem i shaker jakby upadło). Wszyscy świetnie się bawili a barman robił drinka w sposób efektywny. Ja też tak chcę! Występ trwał 6 minut i wszyscy dookoła klaskali, emocje nadal trwały. Po pokazie Effiom bierze mikrofon i mnie zapowiada mówiąc, że to mój pierwszy występ i może wszystko się zdarzyć xD Ja rzucam plastikową butelką i się okazało, że jak upadnie... trzeba ją podnieść! Nie mam innych butelek na blacie, żeby w sposób szybki wciąć i dalej rzucać. Wyszło... w pozytywnym punkcie widzenia... masakrycznie... ciągle upadało... choć nie było spięcia i nie stresowałem się to jednak nie używałem pełnego zasobu tricków i przejść których umiałem, bo... to hardcore =]
Pomimo tego świetnie się bawiłem i wiedziałem, że to jest to co chcę robić. Publiczność radowała się jak butelka mi upadała hehe. Po występie w głowie w punktach wymieniłem co trzeba poprawić.
Po pierwsze pierwszy raz na żywo już minął - teraz może być tylko lepiej
Po drugie czas przejść na szklane butelki i po imprezie dostałem 2 butelki malibu, 3 white rum i 2 finlandie
(zapomniałem dodać! Puste butelki oczywiście) - teraz czekać na wiosnę kiedy się ociepli i będę mógł trenować na zewnątrz
Po trzecie zasób tricków maleje podczas występu więc to czas cholera ostrzej wciąć za trening!
Po czwarte nauczyć się spamu, żeby rzucać i powtarzać, bo to nie są zawody gdzie specjalni sędziowie oceniają zasób rutyn tylko chodzi o show w którym fajnie to wygląda i mało upada
Po piąte a ch*j że upada! Rzuca się dalej i nikt mnie nie zabił z tego powodu!
Po szóste luuuz - to nie jest takie straszne - teraz pracować nad efektywnością
Po siódme trenować tricki z rzucaniem kawałkami owoców do shakera  i uczenie się lania alkoholu w efektywny sposób jednocześnie się bawiąc procesem.
Po ósme teraz wiem, że plastikowa butelka nadaję się do treningów w domu w okresie zimowych i do nauki nowych przejść a do treningu na pokaz na żywo to trenowanie butelkami szklanymi.
Puste butelki które dostałem
Więc sporo się tego uzbierało... i dzięki za okazję w której sporo się nauczyłem. Impreza trwała do drugiej w nocy więc tata po mnie przyjechał, bo żadne autobusy i pociągi nie funkcjonowały. Wróciłem do domu z pudłem pustych butelek i zarobiłem... - 15zł! Tak, minus piętnaście złotych, 4zł za bus do Brzeska a 11zł za taksówkę.. ale za to doświadczenie za barem, sporo nowych ludzi poznałem i znajomych, puste butelki do treningów dostałem oraz poznałem fajną Polskę z Ukrainy, która mnie uczyła ukraińskiego (fajny alfabet).
Na koniec film mojego występu... też mam Effioma ale nie dałem na youtube :D
( -> POKAZ < - )

2 komentarze:

  1. Ejj Mikulew zawaliłeś sprawe ja mieszkam 14 km od Brzeska trzeba było mówić,że jesteś to bym wpadł popatrzył.Tak pozatym Fajnie to napisałeś.

    SKS

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam za podejście.

    Będę od teraz śledził na bieżąco Twoje poczyniania na blogu. ;)

    OdpowiedzUsuń

Proszę pamiętać o napisaniu swojego pseudonimu pod komentarzem jak nie masz konta