niedziela, 14 października 2012

Odnajdź swoją misję życiową


Pejzaż safari ze słoniami
Misja życiowa 13.10.2012r

Pewnego razu w Krakowie Mariusz Jakubowski poinformował mnie oraz innych kolegów, że jedzie na to szkolenie. Cieszyłem się jednocześnie myślałem jak to zrobić, żebym też w tym uczestniczył. Akurat jedynym rozwiązaniem była - pożyczka. Więcej alternatyw nie widziałem. Zarobić na to jako uczeń studium by trwało dość długo. No i się później okazało, że rzeczywistość czasem przysyła mi niespodzianki-pomagacze. Dostałem taką wiadomość na fb

 Witaj Mikołaj, mam pytanie czy jesteś w stanie namalować dla mnie obraz? Interesuje mnie krajobraz safari ze słoniami. Jeśli tak to proszę podaj mi koszt:)
Czekam na odpowiedź:)
Paweł



Dodam, że Paweł jest pracownikiem GRMG. Zacząłem pisać z nim o szczegółach, że "chciałbym a3 według pewnych kryteriów z odpowiednich zdjęć". Gdy już było ustalone wszystko co mam zrobić to doszła ostatnia kwestia pt. jaki koszt? Zaryzykowałem i napisałem do niego, że interesuje mnie pewne szkolenie...
Wiadomość pt. "Czekam więc na obraz. Jutro dopiszę Cie do uczestników" mnie zaskoczyła pozytywnie. Nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. To był skok kwantowy dla mego mózgu gdy widzi, że moja usługa może kosztować tyle ile kosztuje jednodniowe szkolenie u Mateusza Grzesiaka. Jednocześnie to było wyzwanie. Po pierwsze nigdy nie robiłem kredkami na zamówienie formatu A3 choć na początku września zrobiłem na A2 i wiem, że to będzie czasochłonna robota (na A2 spędziłem 10h). Po drugie nie mam skopiować ze zdjęcia tylko zdjęcia są po to, żeby mi pomóc w zrealizowaniu motywu (pejzaż safari ze słoniami). Po trzecie nie wiem jaki będzie efekt końcowy i czy spodoba się klientowi więc... warto sprawdzić! Realizacja dzieła trwała od poniedziałku do czwartku. Zawsze po szkole siedziałem i robiłem to co uważałem za stosowne. Później zeskanowałem w szkole, który ma skaner A3 i pokazałem
Zaakceptował i jadę co mnie uczy, że nie zawsze handel pieniądze-usługa musi być ostatecznym rozwiązaniem. Co mnie uczy jeszcze, że mogę osiągnąć taki poziom, tak wyrobić markę, która by takie rzeczy były na porządku dziennym. Po prostu trafiła się okazja, która wybija mnie z poziomu do którego się przyzwyczaiłem i uważałem, że to moja aktualna norma uświadamiając mnie, że mogę sięgnąć po więcej. Paradoks życia. Paradoks był w tym, że dostałem wejściówkę na szkolenie jednodniowe za namalowanie kredkami malunku. Czyżby odpowiedź sama z siebie przed szkoleniem przyszła?

Udało mi się namówić TytusTeję na szkolenie. Nigdy na takim czymś nie był i nie przeżył na żywo w firmie GRMG tylko jako obserwator oglądał filmy. W dniu szkolenia spotkaliśmy się we trójkę przed rozpoczęciem szkolenia o 10:00 poznawając jednocześnie nowe osoby. Każdy z nas na swój sposób w różnych godzinach dojechał na ul. Górczewską do Wola Parku w Warszawie. Cieszyłem się, że mój malunek został pozytywnie rozpatrzony i przyjęty. Zająłem trzy strategiczne miejsca z przodu no i rozpoczęło się. Dostaliśmy skrypt i było w nim aż jedenaście kartek co mnie zaskoczyło, że jak na jednodniówkę to tak dużo.
Samo szkolenie było genialne. To co było napisane na stronie a to co doświadczyłem to dwie różne rzeczy.
Zaskoczyło mnie jeden fakt, że dostawałem odpowiedzi na które nie przypuszczałem, że znajdę tutaj nie związane z tematem szkolenia oraz poczułem charakterystyczne w sobie olśnienie i zrozumienie.
Stwierdzenie "krytykom nie stawia się pomnikom" (atzw. instytucja "hejtowanie") spowodowało, że bardziej z akceptacją i z wdzięcznością patrzę na hejterów, którzy szukają dziurę w całym i próbują dewaluować wartość drugiej osoby. Luźniej na to patrze rozumiejąc już, że taki wybierają mieć sposób twórczości i że nie jestem pierdolonym zielonym dolarem, żeby każdemu się podobać. Choć parę osób mówili mnie, że już znalazłem misją życiową i po co mam na to szkolenie iść i odpowiedziałem im, że chcę iść, żeby bardziej sprecyzować to co chcę robić. Okazuje się, że to szkolenie nie da mi odpowiedzi co dokładnie mam robić (chodzi o treść) ale daje duże możliwości jeśli chodzi o czyszczenie gruntu, które spowoduje, że intuicyjnie będę wiedział (chodzi o formę).
Genialne ćwiczenie, które polecam wszystkim - zasada Pareto. Słyszałem o tym ćwiczeniu wcześniej i myślałem, że "ot, takie sobie ćwiczenie". Ale jak się okazuje rozumiałem wcześniej tylko intelektualnie. Jak zrobiłem to ćwiczenie i faktycznie zrobiłem rachunek sumienia to nagle doświadczyłem pierdolca. Inaczej jest przeczytać sobie ćwiczenie a inaczej wykonać z 100% angażacją i z sercem.
Pytania:
Jakie 20% czynności/sytuacji z mego życia zabiera mi 80% czasu?
Jakie 20% osób z mego życia zabiera mi 80% budującej energii?

I jak zrobiłem sobie rachunek sumienia to zarówno ja i inni (a szczególnie koło mnie Mariusz ciągle mówiąc pod nosem "o kurwa!") zrozumieliśmy ile robiliśmy rzeczy, żeby  zabiegać o czyjąś sympatie, zdobywać i zwracać na siebie uwagę, krytykowanie czy rywalizowanie a szczególnie robienie rzeczy i spełnienia celów innych osób.
Jak nagle przestaję się to robić to nagle zyskuję się duuuużo czasu i wtedy problem nie jest mieć czas ale jak go wykorzystać. I najśmieszniejsze, że po szkoleniu świadomie mało rzeczy nie pamiętam ale czuję, że podświadomie wszystko się trawi i zmienia automatycznie. Każdemu kogo się pytałem to szkolenie wywarło duże wrażenie. Podziękowałem Mariuszowi Jakubowskiemu za to, że powiedział mi, że istnieje takie szkolenie i TytusTeja też mi podziękował, że go namówiłem.
Wracając do domu pojawiły mi się marzenia, które chcę zrealizować. Akurat wtedy nie wierzyłem, że są w stanie się spełnić, bo uważałem, że musiałby stać się jakiś cud. Jednak pomimo bezsilności czułem, że właśnie chcę to zrobić.
Popatrzyłem na czarną teczkę rozmiaru B2, który niosłem ze sobą, żeby dać malunek Pawłowi. Siadłem na przeciwko tej teczki i powiedziałem sobie "teczka mi da odpowiedź". Siedzę i się gapię. Przestałem mówić do siebie i była tylko ta teczka. I nagle przyszła myśl "hmmm... ciekawie jak jest teczka po węgiersku czy po czesku..." i nagle olśnienie!
Przecież takie słowo już istnieje w rzeczywistości tylko nie mam dostępu do niego. Akurat jechając nie miałem słownika ale jak jestem teraz w domu to mam dostęp i mogę sprawdzić, że teczka po węgiersku to táska a po czesku to taška. To oznacza, że jak nie wiedziałem jak jest teczka w tych językach to znaczy, że wcześniej nie istniało? Nie! Czyli moje marzenia jak te słowa istnieją w rzeczywistości tylko wystarczy mieć "słownik", który przetłumaczy moje pytanie/pragnienie w odpowiedź/realizacje. Mam świadomość, że to nie będzie takie łatwe jak w tym przypadku, że wystarczy wejść na internet i poszukać sobie jak to brzmi w innych językach słowo "teczka" ale to nie oznacza, że jest niemożliwością. Popatrzyłem przez okno (po węgiersku ablak) i popatrzyłem na otaczającą mnie rzeczywistość. Okno dało mi odpowiedź. Nie widziałem pełnego obrazu rzeczywistości tylko zniekształconą część i zabrudzoną na dodatek (nie umyte okna). Co jeśli brudy na oknie symbolizują moje patrzenie na świat, przekonania i filtry? Jak wyjść poza to? Otworzyć okno i zajrzeć przez nie. A jak okno symbolizuje "umysł"?

3 komentarze:

  1. Dobra dobra. Mam małą wątpliwość. Bardzo przyjemną.
    A co robić z sytuacją w której do każdej czynności jaką wykonuje jest podpięta jakaś historia ego. A jest tak zawsze (chyba ?)
    Ja dotychczas zawsze pozwalałem sobie na posiadanie tych historii, do tego dodawałem po prostu swoją własną motywację.Wydaje mi się że faktycznie zasada parreto ma sens, ale nie wierzę w konkretną misję życiową. Bardziej skupiam się na formie niż na treści. Kiedyś przeczytałem wypowiedź Michała Pasterskiego która od dawna krążyła mi po głowie. "Nie robię już długoletnich planów ponieważ w międzyczasie moje życie zmieniało się tak że one po kilku miesiącach przestawały być aktualne. Teraz wybiegam myślami jedynie kilka miesięcy w przód" To jest coś co mi się podoba.
    PS. Napisz na forum najlepsze strategie z tego szkolenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluje,nic nie dzieje się przypadkowo:) Coraz częsciej się o tym przekonuje. Powodzenia w tworzeniu misji życiowej,bo ona nadaje życiu głębsze znaczenie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Obraz - klasa! Nie znam się na sztuce w ogóle, ale technika zdaje się być dobrana do tematu.

    OdpowiedzUsuń

Proszę pamiętać o napisaniu swojego pseudonimu pod komentarzem jak nie masz konta