Oto 5 niebieskich piłeczek |
Nauczyłem się sporo białymi tenisowymi piłeczkami pochodzące jeszcze zza komuny ale widać sporą różnicę między tenisówkami a tymi niebieskimi - czuć różnicę w łapaniu i rzucaniu a na pokazach żongluje się właśnie takimi. Kwestia parę godzin treningu, żeby przyzwyczaić się do tych piłeczek co widać na obrazku.
Dziwi mnie to jak wytrzymałem z takimi piłkami, widząc po filmikach niektórzy kupują takie piłeczki po paru tygodniach żonglerki i pokazują na youtube swoje początki - ja jakoś nie przepadałem za tym mówiąc, że jak będzie odpowiedni poziom i moment to coś nagram. Miałem już zamiar nagrać żonglując tenisówkami będąc w Biłgoraju ale były o wiele ciekawsze zajęcia do zrobienia niż kręcenie jak ja rzucam.
Otóż po prawie 3 miesięcznej przerwie żonglerki wróciłem z powrotem do tej pasji.
Gabriel z Jarosławia też żongluje i postanowiliśmy zrobić tandem czyli wspólni partnerzy, którzy współpracują między sobą żonglując. Wyobraziliśmy sobie na linii czasu jak za 5 miesięcy w sierpniu zrobimy show żonglerski na ulicy w głównych miastach (Jarosław, Rzeszów, Tarnów, Kraków) gdzie zamierzamy "zarabiać" (tak seryjnie robimy to dla siebie bo kochamy to robić oraz uczymy się komunikacji między sobą i z przechodniami a przy okazji zarobek występuje jako efekt uboczny). Mamy już utwór wyznaczony i słuchając codziennie staramy się żonglować do rytmu jednocześnie tańcząc tworząc swój własny indywidualny styl. Mamy wszystko wykreowane w umyśle co i jak, po co i dlaczego - miesiąc wcześniej przed występami uczymy się współpracować między sobą więc zostało tylko zacząć trenować.
Dlatego informuje, że od nowego miesiąca zwany luty zaczynam uczyć się 5 piłeczkami żonglować. Dziękuje Gabrielowi za wspaniały "prezent" - tego mi było potrzeba - porządne piłeczki do żonglerki i już człowiek może poczuć się prawdziwym zawodowym żonglerem :D
Dodam, że będąc u Gabriela w domu ma maczugi do żonglowania. Próbowałem na zewnątrz (w domu nie pozwala) rzucać ale efekt mrozu spowodował, że ręce marzły i skończyło się na kilku próbach. Jak się ociepli i będzie można potrenować dłużej żeby załapać o co chodzi z tymi maczugami to przejście z maczug to butelek to krótka droga. Różnica będzie mała więc żonglerka przyda się w flairu i to sporo.
Na dodatek nadal życie mnie zaskakuje - nauczyłem się już dawno temu 4 piłeczkami żonglować i myślałem, że to wystarczy i nic ciekawego nie można się nauczyć. Okazało się dziś, że nie - znalazłem sporo filmów na youtube różne wariancje i kombinacje jak efektywniej można rzucać 4 piłeczkami. Znów poczułem w sobie nowe możliwości i chęć eksperymentowania i motywacje do wchodzenia w nieznane. Ściągnąłem aż 50 filmów związany z żonglerką 4 piłeczkami i zaczynam oglądać ucząc się. Na dodatek od lutego 2011r zaczynam się uczyć 5 piłeczkami i jestem cholernie ciekaw kiedy się nauczę żonglować na tyle dobrze, że spokojnie na luzie mogę rzucać gdziekolwiek zechcę. Mam zamiar w życiu nauczyć się 7 piłeczkami ale to są odległe plany - żeby je zrealizować trzeba zacząć od początku i rozwijać poziom jaki akurat posiada (czyli uczyć się żonglować 5 piłeczkami a nie startować od 7! Luuuz proces jest i kiedyś ten poziom nadejdzie).
Życzę sobie powodzenia!
Git. Powodzenia w żonglerce!
OdpowiedzUsuńI wielki plus za wspomnienie o niezapomnianych wakacjach w Biło. ;]